Kiedy cierpienie przynosi lęk..

Może zacznę od tego, że niedługo przeminie lipiec. To będzie dość długi wpis, bo niestety nie znalazłam czasu przez tydzień by się tu zjawić. Od dłuższego czasu pomagam ludziom w problemach na grupach jak i w rzeczywistości. To prawda, że to lubię, tyle, że czasami naprawdę czuję się osaczona, przygnębiona z powodu tego co dzieje się w życiu, kiedy tego doświadczam. Nie oszukujmy się też jestem człowiekiem i też przechodzę różne trudne sytuacje w życiu, potrzebuje odpoczynku jak każdy z nas. Dzisiaj był właśnie taki dzień, kiedy odcięłam się od rzeczywistości i pojechałam nad jezioro odpocząć, pogoda dopisała . Czasem warto się zregenerować, a nawet trzeba. Wracając do tego.. ostatnio pisała do mnie dziewczynka, może ma z 10 lat, max 11. Opowiedziała w skrócie mi o tym, że mieszka w domu dziecka, nie ma swojego domu ani rodziców. Opiekunowie na nich krzyczą i rzucają sarkastyczne słowa, które naprawdę te dzieci bardziej przytłaczają. One siedzą w kątach, płaczą i się okaleczają. Bardzo było mi przykro, próbowałam ją jakoś uspokoić, choć wiem, że na długo moje słowa nie pomogły i tak siedząc i czytając, dotarło do mnie, że sama kiedyś mówiłam, że tak bardzo cierpię..ale kiedy..zobaczyłam to..uświadomiłam sobie, że inni mają gorsze problemy, traumatyczne przeżycia. Kieruje to najbardziej do młodych osób, które wciąż narzucają swoim rodzicom jak im bardzo źle, ci, którzy cierpią z powodu rozstań z chłopakiem . Rozumiem waszą rozpacz z takich powodów, ale nawet jeśli, pamiętajcie, że inni mają sto razy gożej, ale dzielnie walczą do końca, mimo, wbrew i przeciw temu co się dzieje. Kilka dni temu miałam konflikt w rodzinie a właściwie nie był związany ze mną.. trochę się dziwię temu co się wydarzyło, ponieważ nie wiedziałam, że dorośli ludzie mogą tak przeżywać błahe sprawy a w zasadzie normalne, standardowe sytuacje. Ja jako 17 latka to powiem wam, że siebie podziwiam, bo patrząc na niektórych dorosłych i uważnie ich słuchając to na prawdę nie radzą sobie sami ze swoimi emocjami tak jakby byli w wieku nastoletnim. Ogólnie dużo było sytuacji, kiedy brałam w nich udział , ale nie wracajmy już do przeszłości. Otóż ja już dzisiaj po treningu, jestem bardzo zmęczona a wręcz wycieńczona. Oglądałam taki filmik,22 letnia dziewczyna niecały rok po nagraniu go, zmarła na nieuleczalną chorobę – mukowiscydozę, też mnie to ogromnie poruszyło, moi drodzy dlatego doceniam każdy dzień i próbuje go wykorzystać w pełni, mamy szansę żyć a co niektórzy tylko o tym marzą! żeby przywrócić się do zycia, żeby odzyskać zdrowie. Moja choroba też mnie wiele nauczyła i kiedy byłam w najgorszym stadium nie poddawałam się , oczywiście są chwile zwątpienia, płaczu, bezsilności, ale myślę , że każdy ma gorsze dni i musi się wypłakać w poduszkę , a potem wstać ! spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie „JESTEM DZIELNA ” „SILNA NA TYLE, ŻE SOBIE PORADZĘ” . Nie wiem jak to wygląda u was, ale ja kiedy dotkę dna to później mam taką energię , że mogłabym góry przenosić, motywację, która ciągnie mnie do przodu . Bardzo dużo by tu opowiadać. Powoli przygotowuję do szkoły..dzisiaj miałam wolne od pracy, więc na tym skorzystałam . Następny weekend cały minie mi w pracy także .. muszę nabierać sił:)

Dobranoc, miłych snów

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Up ↑